bardziej niż inni artyści żyją we własnych grobach.
Pobudowali sobie nawet całkiem okazałe grobowce,
niektórzy mają trumny dębowe, a jeszcze inni zbite
z desek skrzynie. Najzamożniejszą grupę stanowią
jednak ci, którzy nawet kocem nie okrywają swoich
zwłok. Nie kłopoczą się ubóstwem. Mają gdzieś
zachwyt nad ich westchnieniem.
Sami się karmią, sami żyją, noc czyni
ich bogatymi tragedią.