częściej skłaniam się już tylko ku samemu milczeniu,
byleby jak najmniej paktować ze słowem. Którą
drogą dotrzeć do nieskalanych źródeł życia? Jak
nie oprzeć się wrażeniu, że harmider i zgiełk małp
sprawia, iż jesteśmy tylko namiastką istnienia.
Słowa stają się pustką. Przyuczają do zbrodni.
Umierają w początkowości. Niezdolne do życia,
udają życie…